Zazwyczaj odpowiedzialność spoczywa na tym, kto rządzi, ale to jest złudne

Kilka lat temu zostałem członkiem komisji wyborczej w wyborach samorządowych w moim mieście i jak to zwykle bywa, ten obowiązek poprzedziło szkolenie. Ma to w zamierzeniu być zapoznanie z ustawą ordynacja wyborcza, co jest istotne dla tych, którzy pierwszy raz biorą w tejże imprezie udział, dla innych wieje nudą, ale obowiązek to obowiązek, tyle że w trakcie nudy wiele pomysłów przychodzi do głowy. Kiedy więc czas prelekcji minął i przyszła kolej na zadawanie pytań, zwróciłem się do obecnego na sali sędziego komisarza wyborczego z pytaniem, czy tajność wyborów jest prawem, czy obowiązkiem głosującego i co jeśli tenże np. idąc do urny nie zachowa tajności i pokaże wszem i wobec na kogo oddał głos? No właściwie to nic się nie stanie, nie można pociągnąć go do odpowiedzialności – powiedział sędzia komisarz. No dobrze, skoro tak – ciągnąłem dalej – to czy może on zażądać kserokopii karty do głosowania potwierdzonej przez komisję lub stwierdzającego zaświadczenia jak głosował? Oczywiście, że nie – zakrzyknęła jakaś paniusia siedząca obok sędziego, jak się okazało, przedstawiciel a wojewódzkiego komisarza wyborczego. - przecież to absurd, a właściwie po co? Po to – powiedziałem – że jak wybrani włodarze coś nawywijają, obywatel ten będzie miał podstawę odciąć się od skutków ich działań. Paniusia stwierdziła, że obywatele za rządzenie swoich wybrańców nie odpowiadają i tak, więc plotę bzdury i szkoda czasu, a poza tym na korytarzu czeka kolejna grupa do przeszkolenia.

W ten sposób zakończyła się dyskusja ale bynajmniej nie problem, albowiem pytanie, kto w demokracji odpowiada za złe decyzje władzy, jest nadal otwarte i niestety, aktualne.

Na skutek realizacji różnych fantasmagorii i ekstrawagancji przez władze mojego miasta (rodem z PO), jego zadłużenie przekroczyło 90% dochodów i stale rośnie, bo do opamiętania nie doszło. Pani premier mogłaby wprowadzić komisarza ale tego nie czyni. Opozycyjni radni z PiS tłumaczą to tym, że preferencje wyborcze w mieście i tak są po stronie PO, a może i Petru, a nie PiS, więc to na tą partię spadnie cale odium. Lepiej więc poczekać, aż wszystko się zawali na rządzącą PO z poplecznikami i dopiero wtedy zrobić porządek. Może to i prawda ale jeżeli tak, to nie cała. Jak donoszą media, na szczeblu wojewódzkim pomiędzy G. Schetyną a jego contras z PiS aż takiej niechęci, jak by się zdawało, nie żywią, co więcej, są tam nawet pewne interesy do zrobienia kosztem Petru and his girls. Może i tak, bo trudno, żeby bo inaczej, ale zostawmy to i wróćmy do tematu.

Podczas ostatniej sesji radni podjęli uchwałę o emisji obligacji gminnych pod zastaw kilkuset mieszkań i lokali użytkowych, komunalnych, rzecz jasna. Obligacji, bo ponoć banki nie chcą już udzielać kredytów tym bardziej, że już pod wcześniejsze zastawiono inne budynki i lokale. Krótko mówiąc, jakaś część mieszkań wraz została zastawiona; być może połowa a może i większość. Oczywiście mieszkania same w sobie mają wartość murów, chyba, że ktoś zechce je kupić z lokatorami w środku. W tym przypadku wartością są ludzie, bo to z nich będzie można ściągnąć długi poprzez czynsz rzecz jasna. Czynsz ten nowy właściciel będzie mógł podnieść dowolnie a opornych usunąć z kamienicy na ulicę.

To prawdopodobne, ponieważ większość dochodów gminy stanowią odpisy z podatków dochodowych, czyli z PIT-ów. To sytuacja normalna tyle, że specyfika miasta polega na tym, że ok. 70% pochodzi z emerytur i rent górniczych i francuskich, a jest to grupa społeczna wymierająca. Co prawda, jest jeszcze specjalna strefa ekonomiczna, ale zarobki są tam tak niskie, że żadnych poważnych wpływów podatkowych nie ma i nie będzie.

A zatem, odpowiadając na postawione w tytule pytanie, za długi odpowiada rządzący, a ponieważ w demokracji suwerenem jest demos, on to zapłaci za długi zaciągnięte przez swoich przedstawicieli. To zdaje się jest dopiero początek, na razie w niewielkiej skali ale o ile eksperyment się powiedzie, będzie można proceder rozciągnąć n cały kraj i na nieruchomości prywatne, np. nakładając na te ostatnie jakiś spec-kataster. I niech nikogo nie zmyli brak podstaw prawnych. Te można w każdej chwili uchwalić.