Izraelska dziennikarka Caroline B. Glick Caroline B. Glick Caroline B. Glick Izraelska dziennikarka Caroline B. Glick krytykuje Sorosa

 To, co od razu zauważymy w sorosowych projektach to ich megalomania. Jego dążenia dotarły do każdego zakątku świata.


Amerykańskie główne media nadal ignorują wyciek tysięcy e-maili wysłanych przez Open Society Foundation miliardera George Sorosa, o co postarała się hakerska grupa DCLeaks. Za ich pośrednictwem Soros, podczas ostatniego dwudziestolecia przekazuje miliardy dolarów różnym organizacjom non profit w USA i na całym świecie.
 

Według uzyskanych dokumentów Soros podarował ponad trzydzieści milionów dolarów grupom zaangażowanym w listopadowych w wyborach prezydenckich na rzecz Hillary Clinton, stając się tym samym największym pojedynczym sponsorem. Jest wielce prawdopodobne, że medialne poparcie dla Clintonowej ma jakiś związek z usiłowaniem zamiecenia sorosowych maili pod dywan.


 

Możliwe jest także i to, że przynajmniej do niektórych redaktorów naczelnych nie dotarło dlaczego wyciek dokumentów jest tak ważny. Większość tych informacji była publicznie znana. Sorosowe silne poparcie dla skrajnie lewicowych organizacji w USA i na świecie jest dokumentowane od dziesięcioleci.


 

Jeżeli dziennikarze nie pojmują ważności problemu tylko dlatego, że wiele wiadomości już znano wcześniej, widząc drzewo nie widzą lasu. Wiadomość o tej ilości dokumentów opublikowanych przez DCLeaks jest dlatego ważna, że odsłania las sorosowych sieci zarzuconych przez finansowanie poszczególnych organizacji.


 

Z zewnątrz może się to jawić jako ogromna ilość organizacji i ludzi popieranych przez Sorosa jako nie mających żadnych wzajemnych powiązań. W końcu co mają wspólnego zmiany klimatu z nielegalną imigracją Afrykanów do Izraela? Co wspólnego ma ruch Occupy Wall Street z grecką polityką imigracyjną? Ale fakty są takie, że projekty wspierane przez Sorosa mają pewne wspólne

podstawowe cechy.


 

Wszystkie funkcjonują tak, żeby osłabiać zdolność państwowych i lokalnych urzędów w demokracjach zachodnich do kierowania się prawami i wartociami tychże narodów i wspólnot, a także aby bronić wolnego rynku, czy chodzi o rynek ideologii, polityki cze nauki. A wszystko to w imię demokracji, praw człowieka, gospodarki, sprawiedliwości rasowej i płciowej i innych niby to szlachetnych idei. Innymi słowy, celem jest zniszczenie zachodniej demokracji i uniemożliwienie rządom utrzymanie porządku, a wspólnotom utrzymania unikalności tożsamości i wartości.


 

Klasycznym przykładem jest tu ruch Black Lives Matter, który od zarządzanych przez Sorosa grup zainkasował w ubiegłym roku 650 000 $. Do niedawna policja w USA cieszyła się powszechnym uznaniem. Gdy pojawił się ruch BLM, siły skierowano na upolitycznienie policji. Główny pogląd wyrażany przez BLM jest taki, że w USA policja nie jest pozytywną siłą umożliwiającą społeczeństwu funkcjonowanie w warunkach ładu i porządku. Nie, policja jest narzędziem ucisku czarnych przez białych. Utrzymanie prawa w przeważnie afroamerykańskich wspólnotach stało się celem ataku jako podstawa rasistowskich działań.


 

Agitacja BLM, leżąca u podstaw namawiania do zabójstw policjantów w kilku amerykańskich miastach, wywołała w kręgach policyjnych dwie reakcje. Pierwsza, policjanci są demoralizowani, ponieważ widzą, iż starania utrzymania bezpieczeństwa w ich miastach grożą im postawieniem zarzutów kryminalnych. Po drugie, spdła im ochota na użycie siły w sytuacjach tego wymagających. Strach przed oskarżeniem z jednej strony a powszechne postrzegania policji jako „rasistów” z drugiej, prowadzą do tego, że policja przedkłada bezczynność w sytuacjach wymagających działania. Demoralizacja i zastraszanie policji niemal na pewno wywoła gwałtowny wzrost przestępczości.


 

Dalej mamy sorową presję na rzecz nielegalnej imigracji. Poczynając od Stanów Zjednoczonych i Europy a na Izraelu kończąc rozwija Soros cało światową presję, którego celem jest użycie imigracji do stopniowego podkopywania tożsamości narodowej i demograficznej struktury zachodnich demokracji. Z ujawnionych maili wynika, że jego organizacje ingerowały w wyborach europejskich tak aby wybrani zostali politycy o poglądach otwartych granic dla arabskich imigrantów a także finansowo i w inny sposób popierały dziennikarzy piszących korzystnie o imigrantach.


 

Grupy sorosowe są czynne w kwestii umożliwienia imigrantom wkraczania do USA i Europy. Starają się wpływać na orzeczenia Sądu Najwyższego USA dotyczącej nielegalnej imigracji z Meksyku. Współpracują z islamskimi i innymi organizacjami w celu demonizacji tych Amerykanów i Europejczyków, którzy są przeciwko otwartym granicom. W Izraelu Soros oponuje wobec działań rządu przeciwstawiającym się nielegalnej imigracji z Afryki przez granicę z Egiptem.


 

Istotą nacisku za legalizacją nieograniczonej imigracji jest skryta się myśl, by pozbawić państwa zdolności obrony swojej tożsamości.


 

Dotąd rasizmem była obrona narodowej tożsamości Greków przed wstępem milionów Syryjczyków do swojej ziemi, potem rasizmem będzie fakt, że Grecja, a także Francja, Niemcy, Węgry, Szwecja czy Polska – w ogóle istnieją.


 

Obok tych są też inne starania zmierzające do zmiany norm społecznych zachodnich demokracji . Grupy sorosowe stoją nie tylko za uznaniem małżeństw homoseksualnych ale i o koedukacyjne publicznych toalet. Popierają nie tylko prawo do służby kobiet w jednostkach bojowych ale chcą zmusić żołnierzy do życia w koedukacyjne koszarach. Innymi słowy, popierają starania by kwestionować prawo obywateli zachodnich demokracji do utrzymania między sobą określonego dystansu. Soros potępia ich najintymniejsze wartości – ich seksualnej prywatności i tożsamości.


 

Co się tyczy Izraela, grupy wspierane przez Sorosa pracują nad delegitymizacją każdego aspektu społecznego; wszystko jest, według nich, rasistowskie i bezprawne. Ogniskiem ataku jest kwestia palestyńska. Soros używa Palestyńczyków jako pretekst do określania Izraela państwem rasistowskim. Finansuje ugrupowania umiarkowanie lewicowe i radykalnie lewicowe, a także ugrupowania palestyńskie, izraelskie i arabskie. Mają na celu różnymi sposobami komunikować, że Izrael nie ma prawa się bronić i forsować prawa nieżydowskich obywateli.


 

Atak sorosowych wysiłków, czy chodzi o Ferguson, Berlín czy Jerozolimę, ma ostatecznie doprowadzić do chaosu i zamieszania, aby miejscowe urzędy, spolaryzowane przez sorosowe grupy, straciły zdolność zapewnienia bezpieczeństwo społeczeństwu a nawet zrozumiale uzasadnić fakt, że na to bezpieczeństwo zasługuje.


 

Kampania Donalda Trumpa jest pod wieloma względami reakcją nie tyle na Clintonową, ale na samego Sorosa. Swoim dążeniem do budowy muru granicznego, poparcia wyjścia Brytanii z UE, poparcia dla Izraela, czasowego zakazu islamskiej imigracji oraz wsparcia dla interwencji policji przeciwko BLM, Trump występuje jako pierwszy przeciwnik sorosowych multimiliardowych działań.


 

DCLeaks udało się ukazać nieokreślony zakres finansowania przez Sorosa lewackich ataków na same podstawy liberalnych demokracji. Ruchy za „bezpośrednią demokracją”, które Soros wspiera, to nic inego jak żądanie władzy dla ulicy.


 

Narody Zachodu muszą zrozumieć wspólne podstawy sorosowych działań. Muszą też sobie uświadomić, że jedyną reakcją na te uprzednio obmyślone akcje wywrotowe jest obrona swoich praw narodowych oraz prawa jednostek do bezpieczeństwa. Muszą stanąć za instytucjami narodowymi, które takie bezpieczeństwo zagwarantują w zgodzie z porządkiem prawnym a także podtrzymywać i bronić narodowych wartości i tradycji.


 

Tekst Our World: Soros’s campaign of global chaos ukazał się na Jerusalem Post.


 


 

Ad vocem

Mogłoby się wydawać, że musi być naprawdę źle skoro Sorosa krytykuje prasa izraelska i że to dla tego państwa stał się zagrożeniem. Ale to mało prawdopodobne. Izrael ze swoimi przeciwnikami radzi sobie skutecznie, co nie znaczy, że Soros nieco za mocno figluje. Tekst ważny i w znacznej części oddający zagrożenie, jest też propagandą na rzecz Izraela, a ściślej – jego stosunku do Palestyńczyków.

Swoją drogą Soros to postać niejasna. Nie wiadomo dokładnie jak doszedł do aż tak dużych pieniędzy. Zarzucanie mu, że w 1944 r. coś „uszczknął” sobie na konfiskacie majątku żydów i pomocy w ich deportacji ukazuje jego moralność ale nie wyjaśnia kwestii majątku, podobnie jak jego działalność maklerska. Druga sprawa to bezkarność. Ataki na światowe waluty w tym na brytyjskiego funta i wielki na tym zarobek skłaniają do zastanowienia. Nikt przytomny nie uwierzy, że jeden człowiek coś takiego mógłby dokonać i to bezkarnie! Nie takich likwidowano czy to wprost czy w wyniku wypadku, czy wreszcie samobójstwa. Jakieś siły muszą za nim stać, to oczywiste.

Niektórzy widzą w nim Antychrysta ale to przesada. Antychryst ma ludzi zwieść i pociągnąć za sobą, Soros ludzi opłaca. Można go co najwyżej zaliczyć do klasy demiurgów mniejszych. Nie znaczy to, że można go lekceważyć, wprost przeciwnie. Trzeba dotrzeć do sił za nim stojących i je ujawnić, bo w przeciwnym wypadku po nim przyjdzie kolejny, silniejszy i jeszcze mniej rozpoznany.