Na początku września media podały, że we francuskim wyścigu prezydenckim prezydent Emmanuel Macron miał niewielką przewagę przed przywódczynią Frontu Narodowego Marine Le Pen (wg sondaży w pierwszej turze uzyskałby 26% głosów, a Le Pen 24%). Wkrótce jednak sytuacja się zmieniła; na politycznej scenie jak diabeł z tabakierki wyskoczył dziennikarz Eric Zemmour.

Władimir Kudryawcew

Dziś sondaże wskazują na prowadzenie Macrona z przewagą 5-10%, podczas gdy Zemmour walczy z Le Pen o drugie miejsce (pozostali kandydaci nie są daleko, ale mają małe szanse włączyć się do walki „wielkiej trójki”). Z jakimi pomysłami przyszedł ten nowy kandydat?

W polityce wewnętrznej jest twardym krytykiem imigracji (zwłaszcza islamskiej). Ma niskie mniemanie o francuskich mediach, które uważa za propagandową maszynerię i o systemie oświaty, który jest przeżarty marksizmem, anty-rasizmem i ideologią LGBT (wszystko to w jednym worku). W polityce zagranicznej jest zwolennikiem maksymalnej niezawisłości Francji od Brukseli (co oznacza, że radykalnie nie zgadza się z Macronem, będącym zwolennikiem federalizacji Unii Europejskiej). Dodatkowo uważa, że blok NATO nie jest zdolny stawić czoła współczesnym zagrożeniom.

Co nam to przypomina? Podobnie mówił Donald Trump, gdy zdecydował się postawić mur przed imigrantami, amerykańskie media określił jako fałszywe, mówił o groźbie socjalizmu, krytykował NATO i występował przeciwko globalizmowi. Nie dziwi więc, że na stronach internetowych BBC pojawił się tekst pt. „Francuski Trump”.

Pojawiają się pytania. Macron został prezydentem dość nieoczekiwanie. Dziś możemy domniemywać, że do tej pozycji wyniosły go siły stojące za ścisłą integracją UE. Postać Zemmoura także nie wynurzyła się z nicości. Pytanie brzmi: czy ktoś zmienił swoje plany wobec przyszłości Europy, czy Zemmour jest zorganizowanym wyzwaniem dla systemu jak Trump w Ameryce? A może ani to, ani to, a Macron ponownie miałby zostać prezydentem?

Być może za Zemmourem stoją te same siły, które w USA wyniosły Trumpa. Wystarczy wspomnieć posunięcia doradcy Trumpa - Steva Bannona w Europie, gdzie usiłował mobilizować prawicowe siły oraz listy emerytowanych francuskich generałów o stanie unii, które mogły mieć amerykańskie korzenie i poprzedzać Zemmourową nominację (okazuje się, że twarda polityka imigracyjna, o której mówi Zemmour mogłaby przynieść sukces wyborczy).

Kolejne pytanie brzmi: jeżeli istnieje poważny zamiar „odstrzelenia” Macrona, dlaczego nie inwestować Marine Le Pen? Prawdopodobnie ci, którzy postawili na Zemmoura, uważają, że „stara dziewczyna” Le Pen nie ma perspektyw: znudziła się wyborcom, za bardzo zbliżyła się do systemu (stając się bardziej umiarkowaną), a nawet zmieniła się w polityczkę, która zawsze kandyduje w wyborach, ale nigdy nie wygrywa.

Zemmour jest promowany przy pomocy wypróbowanych technologii. Użyto ich na Ukrainie do zwycięstwa Zelenskiego – osadzenie osobowości medialnej, nie pochodzącej z nudnego systemu, ale z zewnątrz. Osobowość, sprawiająca wrażenie, że słyszy ludzi i mówi ich językiem bez wahania (przy czym Zemmour intelektualnie przewyższa komika z Ukrajany).

Ale nie stawiajmy krzyżyka na Le Pen. Teraz musi uwiarygodnić swoją polityczną wartość dostając się do drugiej rundy twardo konkurując z podobnym "projektem". Jeśli jej się uda, to dobrze, jeżeli nie - będzie miała problem. Na razie wydaje się, że większe szanse ma Zemmour. Może wygrać z Macronem, o ile zagra na poważnie?

Gdyby Zemmour dostał się do drugiej rundy, Francuzi mogą wybrać Macrona nie dlatego, że są z niego zadowoleni (a jak są zadowoleni pokazują masowe protesty przeciw przymusowi szczepień), ale dlatego, że się obawiają radykalnej polityki w wersji Le Pen i Zemmoura. Na początku drogi Trumpa także mało kto wierzył, że wygra, a wygrał. Wiele zależeć będzie od przebiegu kampanii i nie można wykluczyć zwycięstwa Zemmoura. Dokąd to może doprowadzić?

Transatlantyckie stosunki skomplikowałyby się, a proces federalizacji UE „dostałby strzała”, ponieważ Zemmour jako francuski prezydent, wywołałby napięcie z Brukselą, ale też stanąłby na czele obozu zwolenników „Europy narodów” (np. ogłosiłby przystąpienie do czwórki Wyszehradzkiej).

Teoretycznie można sobie wyobrazić, że z nadejściem Zemmoura stosunki Europy i Francji z Rosją, zmienią się na lepsze. To jednak tylko teoria, nic więcej. Prawdopodobnie francuska klasa rządząca pożre Zemmoura, jeżeli zostanie prezydentem, tak szybko, jak amerykańska klasa panująca pożarła Trumpa. Możliwe jest coś jeszcze: Zemmour jako prezydencki kandydat został wymyślony i nominowany jako spoiler przeciwko Marine Le Pen, aby odsunąć ją na bok i aby zapewnić Macronowi wygraną w pierwszej turze [...]

Битва за Францию – проект «Земмур» ukazał się 24.11.2021 na fondsk.ru.