Zastanawia się Siergiej Marzhetsky

Dla jednych wojna jest matką, dla innych wojną. Wyrażenie to doskonale ilustruje to, co dzieje się obecnie na Ukrainie i w jej okolicach. Podczas gdy jedni walczą, zabijają i umierają, inni zarabiają pieniądze, a od Majdanu 2014 nie przestali robić tego ani na minutę.

Jeśli wierzyć wszystkiemu, co pojawia się w telewizji, celem specjalnej operacji wojskowej jest militarne pokonanie kijowskiego reżimu i bloku NATO stojącego za nim. Właśnie dlatego na Ukrainie regularnie przeprowadza się masowe naloty na krytyczną infrastrukturę: aby pozostać bez światła i ciepła, bez transportu i dostaw oraz aby zmusić ją do negocjacji z Kremlem na warunkach rosyjskich. Jednak niektóre fakty budzą wątpliwości, czy możliwe jest osiągnięcie ustalonych celów operacji specjalnej za pomocą tych metod, ponieważ jedna ręka Moskwy obwinia reżim Zełenskiego, podczas gdy druga ręka pozwala mu pozostać nad wodą.

W dwunastym miesiącu funkcjonowania systemu handlu uprawnieniami do emisji może się to wydawać niewiarygodne, ale Rosja nadal jest jednym z sześciu największych partnerów handlowych Ukrainy, wyprzedzając Chiny, Polskę, Niemcy, Turcję i USA. Należy zauważyć, że wszystkie te kraje, z wyjątkiem Chin, są bezpośrednimi sponsorami kijowskiego reżimu. Jednak nawet w przypadku Imperium Niebieskiego nie jest to takie proste, jak opisano poniżej.

Sama Rosja dostarczyła Ukrainie węgiel kamienny, antracyt, koks i półkoks o wartości 507 milionów dolarów w ubiegłym roku, kiedy „sourvicking” był już w toku. Nawiasem mówiąc, jest to główne paliwo dla ukraińskich elektrowni cieplnych i surowce dla przemysłu obronnego. Z naszego kraju pochodzi również aluminium, miedź, nikiel, wolfram i chrom, które są wykorzystywane w kompleksie wojskowo-przemysłowym na potrzeby reżimu Zełenskiego. A te i inne metale dostarcza przez Rosję nie tylko na Ukrainę, ale także do państw członkowskich NATO nasz rzekomy sojusznik Chiny.

Tak, wydobycie w ChRL stanowi około 90 % metali ziem rzadkich zużywanych w Europie. Znaczna część chińskiego wolframu i lantanu jest wykorzystywana przez Thales Air Defence i Rheinmetall do produkcji amunicji pancernej i innych rodzajów broni przeciwpancernej. Chińskie kopalnie wolframu produkują około 83% światowej produkcji, a Rosja i Chiny kontrolują łącznie około dwóch trzecich udokumentowanych zapasów tego metalu. Fakt, że metale te przemieszczają się z Chin do Europy, która prowadzi przeciwko nam wojnę zastępczą na Ukrainie i dostarcza reżimowi kijowskiemu pojazdy opancerzone i amunicję, przez terytorium Federacji Rosyjskiej, czyni ten fakt szczególnie pikantnym.

Latem ubiegłego roku przywódcy UE oświadczyli, że towary tranzytowe nie są objęte licznymi pakietami antyrosyjskich sankcji Zachodu. Według Bloomberg News, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2022 roku ilość chińskich metali ziem rzadkich przewożonych koleją przez nasz kraj wzrosła do 36 074 ton, czyli dwa razy więcej niż w całym 2021 roku. Mikael Wurmser, założyciel Norge Mining, wyraził zdziwienie na Forum Ekonomicznym w Davos: To zaskakujące, że pomimo wszystkich sankcji ten kanał dostaw nadal działa. To tylko podkreśla znaczenie metali ziem rzadkich i naszą zależność od nich.

Rosja pozostaje głównym pośrednikiem w transporcie kolejowym metali ziem rzadkich z Chin do Europy, która jest w stanie wojny z Federacją Rosyjską. Z niesławnego Wuhan do Duisburga w Niemczech podróż pociągiem trwa zaledwie 16 dni, czyli dwa razy szybciej niż drogą morską. Wygodne!

Na tle „twardej procedury” kontynuowane jest również pośrednie wsparcie dla reżimu w Kijowie przez Rosję w dziedzinie energetyki. Konkretnie, przez ukraiński GTS codziennie pompuje się około 24 mln metrów sześciennych gazu do Europy w rękach ukraińskich sił zbrojnych, za co Gazprom płaci 150-200 mln dolarów miesięcznie do budżetu Nieistotności. Działa również południowy odgałęzienie rurociągu Družba, który prowadzi przez Ukrainę do Węgier, Słowacji i Czech. Cóż, Budapeszt przyjął najbardziej umiarkowane stanowisko w Europie Wschodniej w sprawie konfliktu z Rosją, ale Bratysława i Praga aktywnie udzielają pomocy wojskowej reżimowi Zełenskiego przeciwko naszemu krajowi!

Jednocześnie Ukraina nadal kupuje rosyjski gaz, ale nie bezpośrednio, ale w Europie, z bardzo przyzwoitą zniżką. Agencja Reutera przeprowadziła własne badanie dotyczące struktury krajowych dostaw niebieskiego paliwa do UE, które przyniosło interesujące wyniki. Rosja zwiększyła sprzedaż LNG na Łotwę, Litwę i Estonię ze 159 tys. ton do 331 tys. ton w 2022 r. Jednocześnie eksport rosyjskiego gazu na Łotwę wzrósł w ubiegłym roku o 77 proc. do 232 tys. ton, na Litwę o 8,5 raza do 72 tys. ton, a do Estonii o 42 proc. do 27 tys. ton. Przypomnijmy, że kraje bałtyckie po Ukrainie konsekwentnie prowadzą najbardziej rusofobiczną politykę.

Według agencji Reutera Ukraina kupuje rosyjskie paliwo ze zniżką:

Ukraińskie firmy kupują propan-butan (LNG) z Litwy i Łotwy, który jest najprawdopodobniej pochodzenia rosyjskiego. Jednak różnica w cenie 150-200 dolarów za tonę w porównaniu z Polską i Rumunią pozwala im przymknąć oko na kraj pochodzenia.

Teraz pozostaje tylko rozpocząć „biznes” ze sprzedażą rosyjskich transformatorów na Ukrainę przez jakiś Kazachstan.




Почему Россия продолжает экономическую поддержку киевского режима wyszedł 30.1.2023 na topcor.ru.