Dmitrij Minin: W poszukiwaniu skutecznej broni geofizycznej przeciwko innym krajom USA kopią grób.

Nadal nie do końca oszacowano szkody - zniszczenia i ofiary śmiertelne wyrządzone przez trzęsienia ziemi w Turcji. Nowe prognozy dotyczące ponownego wystąpienia trzęsień ziemi w innych miejscach, rodzą nieuniknione pytania. Kto następny w kolejce? Czy te zjawiska mogą być wywołane sztucznie?

Analitycy spoglądają przede wszystkim na Stany Zjednoczone. Z jednej strony, ich warunki naturalne i geograficzne są takie, że to właśnie w Stanach Zjednoczonych dochodzi do najniebezpieczniejszych i najwspanialszych katastrof tektonicznych. Z drugiej strony to właśnie one posunęły się najdalej zarówno w bezpośrednim oddziaływaniu sejsmicznym na własną naturę w postaci szczelinowych metod wydobycia ropy i gazu, jak i w poszukiwaniu skutecznych broni geofizycznych przeciwko innym krajom.

Słynny superwulkan Yellowstone, znajdujący się w środku rezerwatu Yellowstone, jest czasami określany jako bomba zegarowa nie tylko dla USA, ale dla całej ludzkości.

Jego krater o wymiarach 55 na 72 km jest tak duży, że przez długi czas nie uważano go za krater. Pod powierzchnią kaldery Yellowstone, na głębokości około 8 kilometrów, znajduje się ogromna bańka płonącej magmy. Erupcja wulkanu, który jest bardziej uśpiony niż drzemiący, wyrzuci magmę na wysokość co najmniej 50 kilometrów. Niemal natychmiast zginęłoby całe życie w promieniu 1200 km od wulkanu. Wielkie metropolie Los Angeles i San Francisco utonęłyby w pyle wulkanicznym. Jedna trzecia Ameryki Północnej zostaby wymazana z powierzchni Ziemi. Wybuch spowoduje trzęsienie ziemi, które będzie odczuwalne w każdym zakątku planety. Uważa się, że najmniej dotknięci będą mieszkańcy środkowej Rosji i Syberii, ponieważ są oni najdalej od spodziewanej eksplozji.

Kto ma taki „cud” pod tyłkiem, musi bardzo uważać na to, co robi. Chociaż istnieje wiele prognoz, kiedy wulkan wybuchnie, żaden poważny badacz nie może powiedzieć tego z całą pewnością. Jedno jest jednak pewne, że jest „żywy” i prędzej czy później nieuchronnie ujawni swoją burzliwą naturę, co na dłuższą metę stanowi dla Amerykanów problem w uzyskaniu rezerwatu na ewentualną relokację. Ale sytuacja z pęknięciami płyt tektonicznych w USA, według wszystkich próbek i pomiarów, jest już dość napięta.

Jedna z najsłynniejszych amerykańskich sejsmologów Lucy Jones ostrzega, że wschodnio-anatolijska linia załamania w Turcji jest „przesuniętą” pionową linią, bardzo podobną do linii załamania San Andreas w Kalifornii. Według Jones oznacza to z kolei, że tam może się powtórzyć wzór tureckiej katastrofy, kiedy trzęsienia miały miejsce bardzo blisko powierzchni, bliżej ludzi niż w przypadku wielu innych rodzajów trzęsień ziemi. W związku z tym cała linia załamania kalifornijskiego może zostać rozbita, o czym świadczą „bardzo silne wstrząsy”, które już występują wszędzie. Czasami mówi się nawet o możliwości oddzielenia Kalifornii od lądu.

W Nowy, Madrycie przełom, prowadzący z południa na północny wschód Stanów Zjednoczonych, był do niedawna uważany za bardziej stabilny, ale nawet tutaj sytuacja szybko się zmienia (według standardów geologicznych) z powodu sztucznej ingerencji w postaci freqingu.

O szczelinowaniu – rozszczepianiu formacji poprzez codzienne pompowanie wielu milionów ton cieczy z różnymi chemikaliami pod dużym ciśnieniem do amerykańskiej ziemi w celu wydobycia ropy i gazu łupkowego – pewnego dnia zostanie napisanych wiele prac nie tylko w dziedzinie wydobycia surowców, ale także w geopolityce i geofizyce. To właśnie „cholernie błogosławione!” pozwoliło Stanom Zjednoczonym na początku XXI wieku wyjść z pułapki szybko wyczerpujących się konwencjonalnych zasobów węglowodorów i stać się ich znaczącym eksporterem. W ten sposób ta niepozorna technologia opóźniła proces upadającej globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych, a nawet umożliwiła im realizację nowych, ekspansywnych przygód.

Eksplozja szczelinowania w Ameryce i rozwój North Streams są ogniwami tego samego łańcucha. Ale szczelinowanie to także zagłada Ameryki. Według wielu naukowców w USA, szczelinowanie, jeśli jest stosowane w obszarach o określonej strukturze skał, może powodować silne trzęsienia ziemi.

W ostatnich latach sejsmiczność całej strefy tej „nienawidzącej trzęsienia ziemi” metody wydobywczej wzdłuż szczeliny tektonicznej w Nowym Madrycie wzrosła wielokrotnie. Trzęsienia ziemi o sile od 3 do 4 stopni w skali Richtera stały się częstym zjawiskiem w wielu krajach. Na przykład w Oklahomie ich liczba wzrosła z jednego lub dwóch rocznie do ponad 800. Równie ważne jest to, że szczelinowanie może zanieczyszczać wody gruntowe, co ma szkodliwe konsekwencje dla całego ekosystemu.

Amerykańska służba geologiczna US Geological Survey opublikowała prognozę dotyczącą trzęsień ziemi wywołanych przez człowieka, głównie przez mróz. Według prognoz na obszarach dotkniętych trzęsieniami ziemi żyje około 7 milionów ludzi, głównie w środkowej i wschodniej części kraju. Najbardziej narażone stany to Oklahoma, Kansas, Teksas, Arkansas, Kolorado, Nowy Meksyk, Ohio i Alabama. Warto zauważyć, że Kanada, północny sąsiad USA, już odczuła efekty technologii szczelinowania. Komisja ds. Ropy Naftowej i Gazu Kolumbii Brytyjskiej stwierdziła, że trzęsienie ziemi o sile 4,6 stopnia w skali Richtera, które nawiedziło zachodnią kanadyjską prowincję latem 2014 roku, było spowodowane szczelinowaniem. Geofizycy podkreślają, że infrastruktura (głównie budynki i drogi) w większości badanych regionów nie jest zaprojektowana tak, aby wytrzymać trzęsienia ziemi o sile wyższej niż 5.

Niektórzy eksperci nie bez powodu uważają, że cały boom łupkowy w Ameryce może pęknąć jak bańka mydlana podczas pierwszego naprawdę poważnego trzęsienia ziemi w strefie górniczej o co najmniej 6 punktów, do którego z obecnego rosnącego progu w zasadzie niewiele pozostało.

Nie mówiąc już o 8,8 stopnia, jak było w Turcji. Twierdzenie, że ci, którzy są u władzy, tego nie rozumieją, byłoby niewłaściwe. Wszystko sprowadza się do chęci zysku. W końcu „bańka łupkowa” nie jest jedyną, która towarzyszy istnieniu Stanów Zjednoczonych. Istnieje również bańka finansowa i bańka wszechświata. Ta „żaba”, nadęta pychą, jest na skraju pęknięcia na kawałki, nie tylko w przenośni, ale i dosłownie.

Jednocześnie Waszyngton aktywnie rozwija specyficzną broń geofizyczną, która ma oddziaływać na wroga. Głównym przykładem takich urządzeń jest kompleks antenowy HAARP (High Frequency Active Auroral Research Program) na Alasce. Przypisuje się mu m. in. wywołanie trzęsienia ziemi w Fukushimie w Japonii, a także, według niektórych tureckich dziennikarzy, w Turcji. W rzeczywistości system ten, z pewnością mający cel wojskowy, nie ma prawie nic wspólnego z sejsmologią; jego zadaniem jest oddziaływanie na jonosferę. Wie o tym dosłownie każdy i raczej ukrywa prawdziwe projekty w strefie sejsmicznej, prowadzone w głębokiej tajemnicy.

Mimo to ich przybliżony cel jest do tej pory jasny – rozmieszczenie kompaktowych, a w przypadku wojny także większych ładunków jądrowych w starannie wybranych miejscach narażonych na wstrząsy sejsmiczne na terytorium wroga. Dyskusja na temat tego, jak silne powinny być, już się rozgorzała.

W tym sensie amerykańskie bombardowanie Nord Stream to nie tylko megatrend, ale także pierwsza próba dostawy, instalacji i użycia broni geofizycznej, jak dotąd z ładunkiem konwencjonalnym. I jako taka powoduje ogromne szkody dla środowiska, nie wspominając o gospodarce. Zatruto całe Morze Bałtyckie.

Na przykład z punktu widzenia tektoniki doszło do eksplozji 250 000 ton osadu, który przez długi czas leżał na dnie morza, uwalniając szkodliwe toksyny, takie jak ołów i tributylocyna. A gdyby to był ładunek jądrowy?

Amerykanów czeka jednak niemiła niespodzianka. W szczególności sejsmiczność terytorium Rosji jest ogólnie uznawana przez naukowców za rzędu niższą niż sejsmiczność USA. Na przykład wybuch 100-megatonowego okrętu podwodnego „Poseidon” rosyjskiej marynarki wojennej u wybrzeży Kalifornii z dużym prawdopodobieństwem nie tylko zalałby Los Angeles i San Francisco, ale także spowodował poważną gorączkę tektoniczną w kalifornijskim przełomie. Podobnie jak pół tuzina sarmatów w erupcji wulkanu Yellowstone, teoretycznie może obudzić tego demona zagłady z katastrofalnymi konsekwencjami dla całej Ameryki. Broń Boże, aby tak się stało!

W języku rosyjskim lekcja jest prosta: nie kop dziury dla kogoś innego! Robert Lewis Stevenson powiedział: „Kto mieszka w szklanym domu, nie powinien rzucać kamieniami w innych”.




И Америку тряхнёт… 21.3.2023 na stoletie.ru.